czwartek, 15 stycznia 2015

Delikatna chałka vel kukiełka.

Pogoda jaka jest każdy widzi. Ni to zima, ni to wiosna. Wciąż pada deszcz, a jak nie pada, to za oknem hula wiatr, który niemal głowę urywa. Nie daje to dużo powodów do zadowolenia. Chodzę więc z psem po parku i staram się zebrać myśli, zapewne tym wiatrem rozwiane. Chciałabym żeby spadł śnieg. Taki, w którym wszyscy lubią się tarzać. W którym najlepiej wychodzi orzełek, który nadaje się na sanki dla Kingi i po którym Kama uwielbia hasać. Biały, oczyszczający i wskazując jednoznacznie, że oto nastała zima.



Gdy za oknem jest byle jak, w kuchni powinno być wspaniale. Do takiego wniosku doszłam już dawno i postanowiłam wcielić to w życie. Dziś, dla poprawy humoru, upiekłam wspaniałą, delikatną, mleczną chałkę. Wiąże się z nią śmieszne wspomnienie. Byłam kiedyś na Podhalu. W sklepie wystawionych było mnóstwo rodzajów chleba. Jako, że zupełnie nie mogłam się zdecydować który kupić, a sprzedawczyni już się niecierpliwiła, któryś z klientów za mną krzyknął żebym kupiła kukiełkę. - Kukiełkę? Ooooo, kukiełka może być pyszna, o ile jadalna… Jakie było moje zdziwienie, gdy dostałam chałkę…Zwykłą, drożdżową chałkę. - Ale to chałka – mówię. – Nie chałka jakaś ino kukiełka, odpowiedział ten sam głos.

Dziś plotłam więc kukiełkę. Oglądałam po tysiąckroć film pokazujący jak powinno się ją prawidłowo pleść, ale wybaczcie, to nie takie proste jak na filmie pokazują. Zdecydowanie trzeba mocno się postarać, żeby chałka była pokazowa. Moja, zapewne daleka od ideału znalazła jednak uznanie dzięki smakowi. Smakowi i zapachowi, który rozchodził się po mieszkaniu jeszcze długo.
Zachęcam do wypróbowania. Nie bójcie się plecenia, tu dociągniecie, tam przyklepiecie i zobaczcie, jaka fajna chałeczka może wyjść z banalnie prostego przepisu.


Na dwie chałki potrzebujemy:

  • szklanka ciepłego mleka
  • 25 g świeżych drożdży
  •  5 żółtek
  • 2 łyżki roztopionego masła
  • 4 łyżki miodu
  •  cukier wanilinowy
  • 3 i 3/4 szklanki mąki pszennej
  •  płaska łyżeczka soli
  • jajko rozbełtane do posmarowania
  • mak do posypania


Robimy zaczyn. Drożdże rozcieramy z cukrem, dodajemy ciepłe mleko, łyżkę mąki i, po dokładnym wymieszaniu, odstawiamy na ok 10 minut do wyrośnięcia.

Do miski dajemy żółtka, olej, cukier i cukier wanilinowy. Wszystko dokładnie mieszamy roztrzepując żółtka. Dodajemy mąkę, sól i wlewamy zaczyn. Wszystko mieszamy drewnianą łyżką do dokładnego połączenia. Odstawiamy na około 5 minut, aby ciasto odpoczęło. Po tym czasie wyrabiamy minimum 10 min, co jakiś czas i według potrzeby podsypując blat mąką. Ciasto ma być delikatne, sprężyste, ale nieco klejące. Odstawiamy je pod ściereczką do wyrośnięcia, ok godziny. Musi podwoić swoją objętość.

Po tym czasie ciasto dzielimy na 5 części. Z każdej części robimy  wałek. Wszystkie sklejamy na jednym końcu i …Zawijamy warkocz we zasady : 1 na 3, 2 na 3, 5 na 2. Powtarzamy czynność aż do końca wałków. Końce sklejamy, ładnie podwijamy pod spód.

Powstałą chałkę przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, smarujemy rozbełtanym jajkiem, posypujemy makiem i odstawiamy na ok 40 min do wyrośnięcia.
Chałkę pieczemy ok 30 min w 180 stC, aż się przyrumieni.

Nie sądzę żeby ktoś wytrzymał…zaleca się jednak, żeby chałkę przed krojeniem całkowicie wystudzić.



Powodzenia i smacznego. Pochwalicie się swoimi wypiekami?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za podzielenie się z nami swoimi spostrzeżeniami, sugestiami i innymi wyrazami obecności na blogu.
Dziękujemy

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...