Uwielbiam dynię. Dawniej, tylko pijany kompot dyniowy, wcale nie zniechęcił mnie do szukania innych możliwości. Niestety nie mam gdzie przechowywać dyni na zimę, więc niemalże non stop jemy ją na co dzień, odkrywając coraz to nowsze jej odcienie, smaki i rozwiązania.
Delikatność, struktura, lato w niej zaklęte zachęcają przecież tak bardzo, że wciąż staramy się wyczarować z niej coś zaskakującego, pysznego, prostego i taniego.
Dziś będzie to...
Baba dyniowa.
125 g roztopionej margaryny bądź oleju
2,5 szklanki mąki + do 6 łyżek
25 g świeżych drożdży
1/2 szklanki cukru
szczypta soli
szklanka mleka
0,5 szklanki nasion dyni
5 łyżek pure z dyni
Drożdże skruszyć do kubka i dodać 1 łyżeczkę mąki, 1 łyżeczkę cukru i 2 łyżki ciepłego mleka. Wymieszać, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia. Mąkę przesiać do miski, dodać rozczyn z drożdży, cukier, sól, pure z dyni oraz ciepłe mleko. Ciasto wyrobić i tłuszcz oraz pestki dyni. Wyrabiać aż ciasto zacznie odstawać od ręki. Jeśli jest bardzo rzadkie, dodać więcej przesianej mąki. Odstawić do wyrośnięcia, na około 1 godzinę.
Wyrośnięte ciasto przełożyć do formy i ponownie pozostawić do wyrośnięcia, na około pół godziny. Piec przez około 60 minut w temperaturze 180 stC.
Pure z dyni:
Kawałki dyni pokroić ze skórą na kawałki, ułożyć je na blasze i bez żadnych przypraw piec w 180 stC przez około godzinę. Ostudzić, zdjąć miąższ łyżką ze skóry i odcisnąć całość w ściereczce, pozbywając się jak najwięcej wody. Odmierzyć potrzebą ilość i dołożyć do ciasta.
Lukier pomarańczowy:
Do szklanki cukru pudru dodajemy skórkę z połowy wyparzonego pomarańcza i po łyżce soku z pomarańczy do momentu, aż powstała masa stanie się szklista, ale nie zacznie ściekać z łyżeczki. Niestety tu robię na wyczucie...
Babka jest pyszna, delikatna i wilgotna, a pomarańczowy lukier dodaje jej tylko "pieprzyku".
Polecam.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za podzielenie się z nami swoimi spostrzeżeniami, sugestiami i innymi wyrazami obecności na blogu.
Dziękujemy