Zawsze myślałam, że placki ziemniaczane, to placki ziemniaczane. Koniec i kropka. Pulpa z ziemniaków tartych, smażona potem na oleju, nieco ociekająca olejem ale zawsze pyszna.
Dziś odsłaniam jedną z wielu wersji placków ziemniaczanych, które przeczą teorią zwykłości tego dania.
Do ich przygotowania użyłam rozdrabniacza, który już kilkakrotnie gościł na blogu, ale i blender czy gęsta tarka warzywna, sobie poradzą.
Potrzebujemy:
- pół kg ziemniaków
- 2 jajka
- 2 średniej wielkości cebulę
- ok 4 łyżek mąki
- łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 łyżki oleju
- garść natki pietruszki
- garść młodych pokrzyw, ewentualnie suszonych
- pieprz, sól
Ziemniaki obieramy i ścieram na gładką masę blenderem bądź rozdrabniaczem. Ewentualnie ścieramy je na tarce i najmniejszych oczkach.
Podobnie ścieramy cebulę. Zioła szatkujemy lub dorzucamy do beldera czy rozdrabniacza.
Do masy dodajemy rozkłócone jajka, mąkę oraz pieprz i sól, sodę i olej.
Wszystko dokładnie mieszamy.
Powstanie dosyć gęsta ale jednak wciąż płynna masa.
Smażymy małe placki ziemniaczane na mocno rozgrzanej patelni. Początkowo możemy dodać nieco oleju na patelnię, ale później nie jest koniecznym jego dolewanie, bo te, zawarty w masie, doskonale sobie radzi przy smażeniu.
Ja, placki ziemniaczane podałam z żeberkami wieprzowymi w kapuście Łabimex.
Danie dopełniło smakiem doskonałego mięsa i delikatnej kapusty, nasze placki ziemniaczane, nie tłumiąc ich wartości i delikatności.
smaczny pomysł:)
OdpowiedzUsuń