Wspomnienie lata, pamiątka po pierwszych dniach jesieni. Wspaniały wypiek pełen delikatności i ulotnych chwil wspomnień, zaklętych w każdym kęsie.
Niesamowicie waniliowe, delikatne, rozpływające się na podniebieniu ciasto z gruszkami, które jeszcze dodatkowo nadziałam żurawinami. Czysta poezja.
Do tego gruszki pochodziły z zarośli, za parkiem, żurawina prosto z ogrodu zaprzyjaźnionej pani więc, ciasto było tanie, zdrowe i, ludzie, jakże dostojnie się prezentowało.
- 5 jajek
- 5 łyżek cukru
- duża torebka cukru waniliowego - 32 g
- 5 łyżek mąki tortowej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- miękkie gruszki
Gruszki obrać, wydrążyć od spodu, a powstałe zagłębienia napełnić sparzoną żurawiną.
Ciasto przelać do wyłożonej papierem do pieczenia, tortownicy- ja miałam średnice 20 cm, poustawiać w nim gruszki, posypać cukrem brązowym.
Ogonki gruszek zabezpieczyć folią aluminiową, przed spaleniem i wstawić ciasto do piekarnika na 30 min, w 180 stC
Po ostudzeniu polecam posypać je cukrem pudrem
Nie mogłam wybrać mniejszej ilości zdjęć, więc pooglądajcie sobie ;)
Potem zapraszam do piekarników- warto
Zachwycające! Z całymi gruszkami prezentuje się bardzo elegancko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. To bardzo miłe. Zachęcam do wypróbowania przepisu
UsuńPiękne zdjęcia! Na pewno wypróbuję . :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miło to czytać. Do wypróbowania oczywiście zachęcam.
Usuń