Jakiś czas temu, zgłosiłam się jako chętna do testowania produktów firmy Royal Brand. Nie zostałam zarzucona bynajmniej przyprawami ;), ale otrzymałam paczuszkę niezbyt wyjściowo wyglądającej kory cynamonu. Przyzwyczajona do aromatycznych, soczyście brązowych lasek cynamonu, nieco przeraziłam się sieczką w opakowaniu, ale jak już się zdecydowałam, wyjścia nie było, przetestowałyśmy z Kingą otrzymaną przyprawę.
Kory cynamonu używamy często i, nie tylko do wypieków. Nie raz przyprawa ta wzmacnia smak naszych zup, nadając im "indyjskości", oryginalności i wyjątkowości. Świetnie sprawdza się w zupie ciecierzycowej, wyśmienicie smakuje z "owocówkami".
Poza tym wczoraj, z użyciem kory cynamony Royal Brand powstały klopsiki.
Zrobiłam je z :
- mięsa mielonego, zapomnianego w zamrażalce
- czerwonej cebuli
- usychającego imbiru, który herbaty nie doczekał
- anyżu kupionego yyy nie wiem kiedy
- cynamonu od Royal Brand
- sosów ostrygowego i rybnego od Izy "Pyzy"
- koncentratr pomidorowego z letnich zapędów przetwórczych
- jakieś tam ziół, typu bazylia, rozmaryn, kumin
- jajka
- otrębów żytnich od Kupca, bo bułka tarta wyszła
- wody z wodociągów
- kawałeczka wędzonej kiełbasy
- łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 500 ml rosołu
Sposób przygotowania:
Posiekałam dokładnie cebulę, czosnek, imbir i zioła. Pokroiłam w małą kostkę kiełbasę.
Na rozgrzaną patelnię z minimalną ilością tłuszczu wrzuciłam kiełbasę, którą po wstępnym obsmażeniu połączyłam z cebulą, imbirem i na końcu połową czosnku. Gdy aromaty się połączyły przestudziłam nieco produkty przygotowując w tym czasie "rosół".
Do rosołu drobiowego dolałam po łyżce sosu sojowego i ostrygowego, dorzuciłam pozostały czosnek, anyż i korę cynamonu, doprowadzając wszystko do wrzenia.
Gdy "rosół" zagotowywał się do mięsa dodałam wcześniej przysmażone produkty. Wbiłam jajko, dosypałam otrębów w ilości pozwalającej do powstania spójnej masy.
Formowałam z niej male kulki, które po wstępnym obsmażeniu na patelni, wrzucałam do rosołu. Gotowałam je ok 15 minut.
Po czym dolałam ok 250 ml koncentratu pomidorowego - kilka łyżek kupnego, dosmaczyłam wszystko i jeszcze podgotowałam do delikatnej redukcji płynu i połączenia się smaków.
Podałam z makaronem.
***
Przyznać muszę, że jestem zaskoczona testowanym cynamonem.
Jak wspomniałam, zawsze miałam do czynienia z pięknymi laskami cynamonu. Takie też są oferowane na stronie Royal Brand a firma opisuje je jako:
wyjątkowo delikatne, w odróżnieniu od kasji niepalące. Można je kruszyć w palcach. Każdy kawałeczek cynamonu wydziela niesamowity aromat. Jesteśmy jedynym importerem tej przyprawy.O korze cynamonu, którą testowałam, albo na stronie nie piszą, albo nie mogę tego znaleźć, ale cytując za opakowaniem :
Przyprawa ma smak słodkawo-korzenny. Zapach delikatny, słodkawy. Świeżo ścięta kora drzewa cynamonowego, nie poddana jeszcze dalszemu przetworzeniu, z której dopiero formuje się laski cynamonu. Będzie doskonałym dodatkiem do słodkich ciast i deserów, baraniny, ryb.
Porównując ją z laskami posiadanymi, z Manufaktury Smaku Mniam-Mniam. pl, muszę przyznać, ze niby ta sama roślina a zaskakuje smakiem.
Laski, jak dla mnie mają bardziej intensywny smak i łatwiej poddają się obróbce w kuchni. Nadają się do potraw lubiących zdecydowany aromat cynamonu, Nie ma lepszych do jabłeczników i wszelkich potraw zawierających te owoce. Świetnie sprawdzają się w kompotach czy innych napojach i fantastycznie wyglądają nawet jako element dekoracyjny.
Kora przeze mnie testowana ma niską zawartość kumaryny, przez co zapewne jest delikatniejsza w smaku a, nawet jej zapach nie jest tak intensywny. Nie wygląda pięknie i zachęcająco, więc nie użyłabym jej do podania w herbacie ani nie udekorowałabym np świątecznego stroiku ;) Świetna jest za to w zupach, gdzie nienachalność cynamonu jest jak najbardziej na miejscu, sprawdza się lepiej w potrawach mięsnych i, zapewne przy podaniu ryb, choć tego jeszcze nie przetestowałam.
Warto mieć podobną korę cynamonu w swojej kuchni, gdyż daje dużo możliwości.
Kinga znacznie bardziej rozsmakowuje się w daniach z nieprzetworzoną, delikatniejszą korą, niż z laskami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za podzielenie się z nami swoimi spostrzeżeniami, sugestiami i innymi wyrazami obecności na blogu.
Dziękujemy