Żeby być tam, choć raz po raz, sięgam po książkę "Moje francuskie życie" i...zupę cebulową :)
5 cebuli średniej wielkości, dobrze jak jest mieszana (czerwona, cukrowa, zwykła itd)
2 marchewki
1 pietruszka
pół litra wywaru warzywnego
łyżeczka tymianku
masło i olej
makaron, pieczywo
Cebule kroimy w piórka i podsmażamy je na maśle zmieszanym z oliwą czy olejem.
W między czasie pietruszkę kroimy na kostkę a marchew ścieramy na tarce jarzynowej.
Gdy cebula zrobi się szklista (jeśli chcemy zupę ciemniejszą musi nieco się podsmażyć) zalewamy wszystko wywarem i dodajemy pietruszkę oraz tymianek.
Gdy pietruszka zrobi się miękka dodajemy starta marchew.
Podgotowujemy nieco wszystko i doprawiamy wg uznania.
Podajemy z makaronem - ja miałam razowy makaron Misura, grzankami, chlebem czosnkowym i co nam w duszy gra.
Jeśli mamy świeży tymianek jest niezastąpiony do ostatecznego posypania nim zupy, np z kleksem gęstej śmietany.
Wyśmienicie smakuje również z serem żółtym i ostrzejszym smaku.
Świetnie sprawdzą się też podprażone nasiona, które w naszych zupach lądują dosyć często.
Ogólnie...pełna dowolność :)
Smacznego
Uwielbiam zupkę cebulową ;) Kiedy pierwszy raz taka ugotowałam, to później nie mogłam się od niej oderwać ;)
OdpowiedzUsuńPolecam i taką :)
Usuń