Już to połączenie smakowe zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.
Nie miałam więc co gdybać, tylko wyciągnąć dawno zapomnianą soczewicę, która już nawet brała udział w pieczeniu babeczek kruchych i wyczarowałam...
1 średniej wielkości cebula
3 łyżki oliwy z oliwek
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki utłuczonego kminu indyjskiego (nie kminku)
1/2 łyżeczki mielonej kolendry
200 g pomidorow z puszki (ja miałam Podravki)
100 g czerwonej soczewicy
1 litr wywaru warzywnego, drobiowego lub wody
sól i pieprz do smaku
Soczewice podgotowałam osobno.
W drugim garnku podsmażyłam cebulę. Po paru minutach dodałam przyprawy - wszystkie. Dokładnie mieszając z 3 minuty wydobyłam ich smak po czym wlałam pomidory z puszki, wrzuciłam podgotowaną soczewice i dodałam wywaru warzywnego - tym razem z kostki...
Gotowałam wszystko do całkowitego zmięknięcia soczewicy, pod koniec doprawiając wszystko do smaku.
Nas zupa powaliła na kolana...
Kogoś jeszcze urzeknie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za podzielenie się z nami swoimi spostrzeżeniami, sugestiami i innymi wyrazami obecności na blogu.
Dziękujemy